Dziękuję - jak często to słyszysz?
Czy byliście kiedyś w sytuacji, w której Wam ktoś za coś dziękował? Tak naprawdę, od serca, ponieważ był Wam za coś wdzięczny. Zdarza się Wam tak?
Zapewne!
Kim może być taka osoba? Czy jest coś, czym zwykle obdarzasz innych i za to są Ci wdzięczni? Może pomogłaś/eś komuś w czymś, a może po prostu byłaś/eś przy kimś w trudnym momencie? Czasem naprawdę niewiele z naszej strony potrzeba, by komuś sprawić radość lub wesprzeć na zakręcie losu. Tak niewiele potrzeba, jedynie - AŻ nasza dobra i szczera wola.
Jakie to przyjemne uczucie, gdy wiemy o tym, że faktycznie mogliśmy być dla kogoś oparciem, służyć dobrym słowem lub po prostu przytulić w chwili słabości. Jakże miło patrzeć na radość drugiego człowieka, a do tego jaka to satysfakcja gdy w jakiś sposób przyczyniliśmy się do tego
Dla mnie to najlepszy prezent, gdy wiem, że ktoś dzięki mnie ma lżej
i łatwiej w jakiejś sytuacji
Przyłączasz się do tych refleksji? Fajnie jest wtedy, prawda?
No właśnie, serce rośnie!
A KIEDY OSTATNIO PODZIĘKOWAŁAŚ/EŚ SOBIE?
Pewnie od razu pomyślałaś/eś ”za co mam sobie dziękować”. Jakież to dziwne, mówić sobie „dziękuję”, czy tak?
Zastanówmy się…
Codziennie każdy z nas wykonuje mnóstwo różnych prac, podejmuje wiele działań, prowadzi szereg aktywności i dzięki temu może prowadzić „normalne” życie. Dla każdego oczywiście oznacza to coś innego. Zgodnie z naszą osobowością i potrzebami, zapewniamy sobie pewien poziom życia. Ogólnie rzecz ujmując i bardzo upraszczając, każdego dnia staramy się o różne rzeczy bardziej i mniej przyziemne.
Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że wciąż chcemy więcej i lepiej. Chcemy większe mieszkanie, lepsze umiejętności, wyższe stanowisko i wynagrodzenie. Moment gdy osiągamy to, co planowaliśmy przez krótką chwilę nas cieszy, po czym szybko wracamy do poprzedniego schematu - niedostatku
No tak!
Przecież zawsze można mieć czegoś więcej lub coś lepszego i tylu również rzeczy można się nauczyć.
To wszystko prawda, tylko warto sobie uświadomić jedną, dość podstawową prawdę.
> Jeśli nie potrafimy się cieszyć z tego co już mamy, co osiągnęliśmy, ponieważ nie dostrzegamy tego, uważamy to za normalne, to NIGDY nie będzie w nas radości nawet z powodu kolejnych ambitniejszych zdobyczy.
Ważne niezmiernie jest, byśmy umieli dostrzegać także te mikro sukcesy, dobre rzeczy, które nas spotykają każdego dnia
Nikt mi nie wmówi, że to niemożliwe, by codziennie spotkała nas conajmniej jedna przyjemna chwila, takie mini osiągnięcie.
Powodem do chwili radości może być nawet jakiś epizod z dnia, ale czerpiąc z niego dobrą energię możemy ją potem przenieść na działanie i zrobić dzięki temu coś spektakularnego lub po prostu być w dobrym humorze, przez co dzień będzie przyjemniej spędzony.
Wiem, że w codziennej pogoni do pracy, z pracy, szkoły, siłowni, sklepu itd. nie patrzymy zbyt uważnie dookoła siebie, nie zastanawiamy się nad obiektywnie nieznaczącymi rzeczami, które robimy. Przez taki sposób myślenia, nie pamiętamy nawet o większych sprawach, które osiągnęliśmy, a... powinniśmy o nich pamiętać!
Powinniśmy nauczyć się dobrze myśleć o sobie i doceniać siebie za to co zrobiliśmy, za to co już mamy. Dostrzeganie i pamięć o tym, daje dużą siłę, wzmacnia wiarę w siebie i powoduje, że jesteśmy gotowi na nowe, trudniejsze wyzwania
Ważne jest, by sobie pogratulować gdy coś osiągniemy, nauczyć się celebrować takie momenty i nie zapominać,
że to mamy dzięki sobie.
Chodzi tu wyłącznie o zdrową relację z sobą samym, bez ciągłych wyrzutów o braki na jakimś polu.
W dzisiejszym świecie pełnym wyzwań i szafowania niedosytem, by w każdej dziedzinie być jak „Perfekcyjna Pani Domu”, łatwo jest dać się „wkręcić” w surowe i karcące postrzeganie samego siebie. Proponuję zrobić „krok w bok” i spojrzeć na siebie najbardziej łaskawym wzrokiem, jakim potrafimy. To pomoże w uświadomieniu sobie swoich mocnych stron, swoich osiągnięć i swoich marzeń
PAMIĘTAJMY O SWOICH SUKCESACH I DZIĘKI TEMU WZMOCNIJMY W SOBIE POCZUCIE SPRAWCZOŚCI
ORAZ WŁASNEJ WARTOŚCI!
Pozdrawiam,
Ania
Dodaj komentarz