Frustracja zawodowa - czym jest i jak w niej...
25.02.2019
Któż z nas nie był nigdy sfrustrowany?
Któż nigdy nie powiedział, że ma już dość swojej pracy?
Któż z nas nie zna kogoś, kto mówi to już od bardzo dawna? Któż z nas się nie zastanawia, czemu ten człowiek jeszcze tam pracuje?
,... a w jaki sposób my sobie radzimy zwykle z frustracją w zawodową?
Odreagowanie, wyżalenie się, sen, sprawienie sobie przyjemności etc. Działają lecz niezbyt długo. Ot, do następnego dnia w pracy, no może przez 2 dni max.
I znowu wracamy do poprzedniego scenariusza.
Jak długo tak można żyć? Jeśli się ktoś postara może tak pracować nawet całe życie (o zgrozo!).
I co potem?
Idąc na emeryturę jest wyczerpanym, zgorzkniałym człowiekiem, często cynicznym. Kto by tego chciał??
Odpowiedź jest oczywista.
Jednak na pytanie jak się tego ustrzec, już nie każdemu jest łatwo odpowiedzieć.
Żeby do czegoś nie dopuścić, należy najpierw wiedzieć, co jest szkodliwe. Przyczyna jest zawsze najważniejsza w przypadku podjęcia jakiejkolwiek terapii, gdy już jest choroba oraz wtedy gdy jej jeszcze nie ma i można terapii uniknąć. Bo można nie dopuścić do frustracji! Cudownie, można by rzec :-)
„Po nitce do kłębka” jednak.
Co zrobić żeby być spełnionym człowiekiem w pracy i m.in. dzięki temu szczęśliwym w życiu osobistym?
Należy zidentyfikować co nas frustruje i zająć się czymś przeciwnym. Łatwe… pozornie.
Wiele razy jest tak, że ktoś tkwi w pewnym miejscu pracy, bo np.: ma do niej blisko, nieźle zarabia, zna się dobrze na tym co robi, lubi ludzi, z którymi pracuje, obawia się reakcji bliskich gdyby chciał się rozstać z firmą itp.
Przy tym człowiek jest na tyle kreatywny, że potrafi sobie nawet wytłumaczyć, że jego wewnętrzny głos, mówiący „źle mi tu jest”, myli się. Toczy dialog sam ze sobą i racjonalizuje niedogodności, bo przecież trzeba z czegoś żyć, coś robić, gdzieś pracować i ostatecznie nie jest tak najgorzej.
Dotąd sobie tłumaczy, aż wyperswaduje, że myśl o niedopasowaniu stanowiska, czy miejsca pracy jest bzdurna. Pracuje dalej w tej samej firmie, walczy sam ze sobą, bo rachunki same nie chcą się płacić i po woli ta frustracja jest coraz bardziej widoczna. W domu to niezadowolenie się uzewnętrznia, bo tu nie trzeba już udawać.
! Wreszcie człowiek ów wpada na pomysł zmiany pracy. Ile można być sfrustrowanym, prawda?
Znalazł świetną pracę, bo zajmuje się obszarem, który dobrze zna, lepiej zarabia i ma nawet lepsze godziny pracy. Rewelacja!
W euforii chodzi do pracy, z zadowoleniem wraca do domu, opowiada znajomym jaką świetną podjął decyzję, aż tu nagle po kilku miesiącach… Co to?
Ten sam głos wewnętrzny, który kiedyś był słyszalny mówi, że „źle mi tu jest”. O co chodzi? Jak można nie cieszyć się z lepszej pracy?
..........................……………………………..... Rzeczywistość ….............................................................
CZŁOWIEK JEST W PEŁNI ZADOWOLONY Z PRACY,
GDY DAJE MU ONA MOŻLIWOŚCI WYKORZYSTANIA WŁASNEGO POTENCJAŁU!
Mechanizm zmiany pracy gdy coś nam nie odpowiada w obecnej, jest naturalny i zrozumiały. Nie jest jednak dobrym pomysłem to, żeby bezrefleksyjnie szukać kolejnej posady o podobnych kompetencjach.
Trzeba najpierw zastanowić się z czego wynika niezadowolenie, a konkretnie co nas frustruje. Gdy sobie na to pytanie odpowiemy, zastanówmy się raz jeszcze, czy aby na pewno chodzi właśnie o to, by nie popełnić ponownie błędu.
FRUSTRACJA POJAWIA SIĘ WÓWCZAS, GDY PRACUJEMY NA STANOWISKU,
KTÓRE NIE JEST ZGODNE Z NASZYMI PREDYSPOZYCJAMI NATURALNYMI
I WYKONUJEMY PRZEZ TO PRACĘ PONIŻEJ NASZYCH MOŻLIWOŚCI.
Bardzo częstym zjawiskiem jest obecnie to, że ludzie po zmianie pracy, po max 6 m-cach, znowu odczuwają frustrację. Można tego uniknąć, jeśli do szukania nowej pracy podejdzie się w inny niż dotąd sposób.
Za punkt wyjścia warto przyjąć swoje talenty i zainteresowania, należy zidentyfikować swoje mocne strony i nie starać się „podrasować” tych słabszych oraz pomyśleć o sobie w perspektywie dłuższej niż rok, czy dwa.
Pomyśl o sobie w perspektywie 10 lat i o tym jak chciałabyś spędzać czas.
* Wyobraź sobie jeden dzień ze swojego życia i opisz jaki on jest.
* Ile godzin pracujesz, w jakim miejscu i z kim,
* czy pracujesz dla kogoś, czy dla siebie,
* z jakim nastawieniem idziesz do pracy, a w jakim nastroju wracasz z pracy,
* czym zajmujesz się po pracy,
* ile masz czasu dla siebie, swoich bliskich, na swoje hobby,
* gdzie i jak mieszkasz,
* jaki masz samochód,
* gdzie, jak i z kim spędzasz wakacje,
* jakim jesteś człowiekiem?
Zastanów się jakie zajęcie, najbardziej jest zgodne z Twoim wyobrażeniem.
Kolejny krok, to zestawienie swoich wcześniej wypisanych atutów, z posiadanymi kompetencjami. Sprawdź, które umiejętności możesz i chcesz wykorzystać w nowym miejscu pracy.
Czy posiadasz wszystkie potrzebne kompetencje, by pracować inaczej niż dotąd, czyli zgodnie ze swoim marzeniem?
Jeśli tak jest, zastanów się jak możesz sprawić, by mieć taką pracę.
Co zrobisz najpierw, a co potem, i jeszcze później, by znaleźć się w odpowiednim miejscu, w konkretnie wyznaczonym czasie?
Jeśli stwierdzisz, że czegoś jednak brakuje i dobrze byś czegoś dodatkowo się nauczył, to także określ sobie krok nr 1 w drodze do nowej kompetencji. Następnie ułóż sobie plan całej swojej drogi do wymarzonego zajęcia.
WAŻNE!
Następnego dnia podejmij działanie w wytyczonym kierunku. Na początek to może być nawet niewielki krok np. "sprawdzę garderobę żeby mieć pewność, że mój obecny image pasuje do nowego pomysłu" lub "zastanowię się co powinno znaleźć się w moim CV, by oddało mój potencjał i pokazało mnie jako eksperta w kontekście nowego stanowiska".
Cokolwiek od tej pory będziesz robił, niech Twoje działanie po trochu przybliża Cię do miejsca, w którym chcesz być. Nie odkładaj tego na za miesiąc, czy po wakacjach, bo wtedy też na pewno będziesz miał wiele zajęć, które łatwo staną się wymówką i odwiodą Cię od podjęcia zmiany w Twoim życiu.
Warto pamiętać wzór na wymarzoną karierę.
TALENT + WYKORZYSTANIE TALENTU = SPEŁNIENIE
Gdy będziesz spełniony w pracy, zjawiska frustracji nigdy nie doświadczysz!
Pozdrawiam,
Ania