• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

⚪️ Pracuj z radością!

Punkt Działania.Anna Cichowska___ .coaching.trening

Strony

  • Strona główna
  • O mnie
  • Wydarzenia
  • Księga gości

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 01 02 03

Linki

  • Forum Rozwoju Osobistego
    • Trenuj Rozwój_06.2019
    • Trenuj Rozwój_10.2019
  • KONTAKT
    • 600 240 308
    • punkt.dzialania@gmail.com
  • WSPARCIE
    • DLA CIEBIE
    • DLA TWOJEGO ZESPOŁU
  • Zaproszenie na warsztaty 2019
    • kierowanie zesp._21-22.09_SGGW
    • Kierowanie zesp._27-28.04_SGGW
    • Rozwój osobisty_02.03_Bemowo
    • Rozwój osobisty_06.04_SGGW
    • Rozwój osobisty_08.09_SGGW
    • Rozwój osobisty_09.03_Izabelin
    • Rozwój osobisty_16.04_Ciechanów
    • Rozwój osobisty_19.10_Bemowo
    • Rozwój osobisty_22.03_Bemowo
    • Rozwój osobisty_29.06_SGGW

Archiwum

  • Wrzesień 2019
  • Sierpień 2019
  • Lipiec 2019
  • Czerwiec 2019
  • Marzec 2019
  • Luty 2019
  • Styczeń 2019
  • Grudzień 2018
  • Październik 2018
  • Wrzesień 2018
  • Sierpień 2018

Najnowsze wpisy, strona 2

< 1 2 3 4 5 >

Frustracja zawodowa - czym jest i jak w niej...

25.02.2019

Któż z nas nie był nigdy sfrustrowany?

      Któż nigdy nie powiedział, że ma już dość swojej pracy? 

Któż z nas nie zna kogoś, kto mówi to już od bardzo dawna? Któż z nas się nie zastanawia, czemu  ten człowiek jeszcze tam pracuje?

,... a w jaki sposób my sobie radzimy zwykle z frustracją w zawodową?

 

Odreagowanie, wyżalenie się, sen, sprawienie sobie przyjemności etc. Działają lecz niezbyt długo. Ot, do następnego dnia w pracy, no może przez 2 dni max.

I znowu wracamy do poprzedniego scenariusza.

 

Jak długo tak można żyć? Jeśli się ktoś postara może tak pracować nawet całe życie (o zgrozo!).

I co potem?

Idąc na emeryturę jest wyczerpanym, zgorzkniałym człowiekiem, często cynicznym. Kto by tego chciał??

Odpowiedź jest oczywista. 

Jednak na pytanie jak się tego ustrzec, już nie każdemu jest łatwo odpowiedzieć.

 

Żeby do czegoś nie dopuścić, należy najpierw wiedzieć, co jest szkodliwe. Przyczyna jest zawsze najważniejsza w przypadku podjęcia jakiejkolwiek terapii, gdy już jest choroba oraz wtedy gdy jej jeszcze nie ma i można terapii uniknąć. Bo można nie dopuścić do frustracji! Cudownie, można by rzec :-)

 

„Po nitce do kłębka” jednak.

Co zrobić żeby być spełnionym człowiekiem w pracy i m.in. dzięki temu szczęśliwym w życiu osobistym?

Należy zidentyfikować co nas frustruje i zająć się czymś przeciwnym. Łatwe… pozornie.

 

Wiele razy jest tak, że ktoś tkwi w pewnym miejscu pracy, bo np.: ma do niej blisko, nieźle zarabia, zna się dobrze na tym co robi, lubi ludzi, z którymi pracuje, obawia się reakcji bliskich gdyby chciał się rozstać z firmą itp. 

Przy tym człowiek jest na tyle kreatywny, że potrafi sobie nawet wytłumaczyć, że jego wewnętrzny głos, mówiący „źle mi tu jest”, myli się. Toczy dialog sam ze sobą i racjonalizuje niedogodności, bo przecież trzeba z czegoś żyć, coś robić, gdzieś pracować i ostatecznie nie jest tak najgorzej.

Dotąd sobie tłumaczy, aż wyperswaduje, że myśl o niedopasowaniu stanowiska, czy miejsca pracy jest bzdurna. Pracuje dalej w tej samej firmie, walczy sam ze sobą, bo rachunki same nie chcą się płacić i po woli ta frustracja jest coraz bardziej widoczna. W domu to niezadowolenie się uzewnętrznia, bo tu nie trzeba już udawać. 

      ! Wreszcie człowiek ów wpada na pomysł zmiany pracy. Ile można być sfrustrowanym, prawda?

Znalazł świetną pracę, bo zajmuje się obszarem, który dobrze zna, lepiej zarabia i ma nawet lepsze godziny pracy. Rewelacja! 

W euforii chodzi do pracy, z zadowoleniem wraca do domu, opowiada znajomym jaką świetną podjął decyzję, aż tu nagle po kilku miesiącach… Co to?

Ten sam głos wewnętrzny, który kiedyś był słyszalny mówi, że „źle mi tu jest”. O co chodzi? Jak można nie cieszyć się z lepszej pracy?

..........................……………………………..... Rzeczywistość ….............................................................

 

CZŁOWIEK JEST W PEŁNI ZADOWOLONY Z PRACY,

GDY DAJE MU ONA MOŻLIWOŚCI WYKORZYSTANIA WŁASNEGO POTENCJAŁU! 

  

Mechanizm zmiany pracy gdy coś nam nie odpowiada w obecnej, jest naturalny i zrozumiały. Nie jest jednak dobrym pomysłem to, żeby bezrefleksyjnie szukać kolejnej posady o podobnych kompetencjach. 

Trzeba najpierw zastanowić się z czego wynika niezadowolenie, a konkretnie co nas frustruje. Gdy sobie na to pytanie odpowiemy, zastanówmy się raz jeszcze, czy aby na pewno chodzi właśnie o to, by nie popełnić ponownie błędu.

 

FRUSTRACJA POJAWIA SIĘ WÓWCZAS, GDY PRACUJEMY NA STANOWISKU,

KTÓRE NIE JEST ZGODNE Z NASZYMI PREDYSPOZYCJAMI NATURALNYMI

I WYKONUJEMY PRZEZ TO PRACĘ PONIŻEJ NASZYCH MOŻLIWOŚCI.

 

Bardzo częstym zjawiskiem jest obecnie to, że ludzie po zmianie pracy, po max 6 m-cach, znowu odczuwają frustrację. Można tego uniknąć, jeśli do szukania nowej pracy podejdzie się w inny niż dotąd sposób. 

Za punkt wyjścia warto przyjąć swoje talenty i zainteresowania, należy zidentyfikować swoje mocne strony i nie starać się „podrasować” tych słabszych oraz pomyśleć o sobie w perspektywie dłuższej niż rok, czy dwa.

 

Pomyśl o sobie w perspektywie 10 lat i o tym jak chciałabyś spędzać czas.

* Wyobraź sobie jeden dzień ze swojego życia i opisz jaki on jest. 

* Ile godzin pracujesz,  w jakim miejscu i z kim, 

* czy pracujesz dla kogoś, czy dla siebie, 

* z jakim nastawieniem idziesz do pracy, a w jakim nastroju wracasz z pracy, 

* czym zajmujesz się po pracy, 

* ile masz czasu dla siebie, swoich bliskich, na swoje hobby, 

* gdzie i jak mieszkasz, 

* jaki masz samochód, 

* gdzie, jak i z kim spędzasz wakacje, 

* jakim jesteś człowiekiem?

 

Zastanów się jakie zajęcie, najbardziej jest zgodne z Twoim wyobrażeniem.

Kolejny krok, to zestawienie swoich wcześniej wypisanych atutów, z posiadanymi kompetencjami. Sprawdź, które umiejętności możesz i chcesz wykorzystać w nowym miejscu pracy. 

 

Czy posiadasz wszystkie potrzebne kompetencje, by pracować inaczej niż dotąd, czyli zgodnie ze swoim marzeniem? 

Jeśli tak jest, zastanów się jak możesz sprawić, by mieć taką pracę.

Co zrobisz najpierw, a co potem, i jeszcze później, by znaleźć się w odpowiednim miejscu, w konkretnie wyznaczonym czasie?

 

Jeśli stwierdzisz, że czegoś jednak brakuje i dobrze byś czegoś dodatkowo się nauczył, to także określ sobie krok nr 1 w drodze do nowej kompetencji. Następnie ułóż sobie plan całej swojej drogi do wymarzonego zajęcia.

 

WAŻNE! 

Następnego dnia podejmij działanie w wytyczonym kierunku. Na początek to może być nawet niewielki krok np. "sprawdzę garderobę żeby mieć pewność, że mój obecny image pasuje do nowego pomysłu" lub "zastanowię się co powinno znaleźć się w moim CV, by oddało mój potencjał i pokazało mnie jako eksperta w kontekście nowego stanowiska".

 

Cokolwiek od tej pory będziesz robił, niech Twoje działanie po trochu przybliża Cię do miejsca, w którym chcesz być. Nie odkładaj tego na za miesiąc, czy po wakacjach, bo wtedy też na pewno będziesz miał wiele zajęć, które łatwo staną się wymówką i odwiodą Cię od podjęcia zmiany w Twoim życiu.

 

Warto pamiętać wzór na wymarzoną karierę.

 

TALENT + WYKORZYSTANIE TALENTU = SPEŁNIENIE

 

Gdy będziesz spełniony w pracy, zjawiska frustracji nigdy nie doświadczysz!

 

Pozdrawiam,

Ania smile

25 lutego 2019   Komentarze (1)
niespełnienie   brak spełnienia   plan   mocne strony   talent   potencjał   praca   frustracja   scenariusz   predyspozycje  

Motywacja jako trampolina do... ?

04.02.2019

    

Trampolina to urządzenie bardzo lubiane przez dzieci i od jakiegoś czasu jest hitem fitness clubów. Jak się okazuje daje nie tylko dobrą zabawę, ale też realnie wpływa na poprawę naszego zdrowia, samopoczucia i przez to jakości życia. Można użyć skrótu myślowego, że ćwiczenia na trampolinie pozwalają na wyskok do lepszej wersji życia.

 

Czyli, tak samo jak motywacja! Tak? 

 

W teorii i w praktyce motywacja powinna sprawiać, że nasze życie staje się lepsze. W jakim obszarze, to już tylko od nas zależy, na jaki obszar życia, przełożymy nasze starania. Powinna dawać nam przede wszystkim wiarę w sens naszego celu, w to, że można go osiągnąć i tym samym warto się w niego angażować.  Do tego miejsca przypuszczam, że wszyscy jesteśmy zgodni.

 

Warto się zatem wgłębić w temat, bo często się okazuje, że nasze zamierzenia pozostają w sferze marzeń lub zostają spisane na straty i dołączają tym samym do „listy spraw przegranych”. 

Jak to sobie tłumaczyć? 

 

Piękne marzenia, plany i wizja sukcesu nam przyświecały, aż tu budzimy się któregoś ranka i dopada nas świadomość, że nic z tego nie będzie lub tak naprawdę, to się nam nie udało. I mamy porażkę zamiast sukcesu.

 

# Skąd się biorą te wszystkie trudne sprawy, czyli nie zrealizowane?

# Ktoś nie miał motywacji?

# Komuś zabrakło konsekwencji?

# Wiara w wygraną, zgasła?

# Ktoś trzeci stanął na przeszkodzie?

# Może zabrakło wytrwałości?

 

Moim zdaniem przyczyn należy szukać nie tylko na poziomie codziennych zachowań i dokonywanych wyborów. Nie tylko brak działania jest kluczem do przegranej, choć to niewątpliwie fundament braku osiągnieć.

Spójrzmy na zagadnienie oczami człowieka, który zamierza wybudować dom. Nie kopie on od razu dołu pod fundament, ale kupuje projekt domu. 

Jeśli ktoś miał taki projekt w ręku, ten wie, że wygląda on niemal jak praca magisterska i zawiera wszelkie aspekty, nawet najmniejsze, mające związek z budynkiem. Jest tam mnóstwo opisów, zaczynając od położenia działki, a na materiałach budowlanych kończąc, wiele różnych map i rzutów z różnych perspektyw. Bardzo dokładny i szczegółowy dokument.

Teraz pytanie. KTO Z NAS TAK BARDZO ZAGŁĘBIA SIĘ W OKREŚLANIE WŁASNYCH CELÓW?

 

Zwykle pobieżnie lub wcale nie rozważamy tego, jak nasz plan może w praktyce wyglądać, czy znamy jego detale, zagrożenia, wpływ na otoczenie i na nas samych oraz CZY JEST W OGÓLE REALNY?

 

Otóż, wsłuchując się w licznych mówców motywacyjnych i „dobrych znajomych”, można faktycznie mieć przekonanie, że nie ma przeszkód, by zrobić i osiągnąć wszystko. Tylko nie jest to do końca prawdą. Człowiek może zrobić mnóstwo i tak samo zdobyć to, co dla innych nieosiągalne. Pamiętać trzeba jednak, że na sukces składa się szereg czynników. Sama motywacja nie wystarczy.

   Należy przede wszystkim realnie postawić sobie cel. Najlepiej zachować się jak przedsiębiorca i sporządzić biznes plan z tym, że dla osobistego przedsięwzięcia. Konieczne jest rozpoznanie otoczenia, zdiagnozowanie potencjalnych zagrożeń, sporządzenie rachunku zysków i strat oraz wyliczenie potencjalnej stopy zwrotu. Komuś kto uczył się ekonomii będzie łatwiej wink

Dziwne?

 

Marzenia to nie biznes przecież!

Oczywiście, ale ich powodzenie jest zależne od nas! Kto zdaje się jedynie na szczęście, nie uzasadnioną motywację i nie określa realizacji marzenia w czasie, od razu może wpisać swój cel na „listę spraw przegranych”.

Do wszystkiego co osiągamy, potrzebujemy planu, metodologii i musimy mieć pewność, że nasz cel jest z gatunku „do zrobienia”, a nie typu „pobożne życzenia”.

 

Z pewnością każdy z nas mógłby wskazać min. 2-3 osoby, które mają zwykle dużo planów i barwnych marzeń, tylko żadnego dotąd nie zrealizowali.

Rzecz w tym, by być zmotywowanym do przemyślanych i rzeczywistych planów!

 

Skoro postanowiliśmy za coś się zabrać i wykorzystywać naszą energię, by to osiągnąć, poświęćmy najpierw trochę czasu i odpowiedzmy sobie na podstawowe pytania:

** Czego chcę?

** Jak będę żył gdy to osiągnę?

** W jakich okolicznościach to może być możliwe?

** W jakich okolicznościach to może być niemożliwe?

** Jak moi bliscy będą się czuli po tym jak zajdzie zmiana na nowe?

** Czy jest ktoś, kto może być moim wsparciem w drodze do celu?

** Co utracę z dotychczasowego życia, gdy zdobędę swoje marzenie?

** Co sprawia, że to marzenie jest dla mnie tak ważne?

** Jakim człowiekiem będę gdy je już osiągnę?

 

W kolejnym kroku, gdy jesteśmy przekonani w 100%, że nasz cel jest dla nas wartościowy i jesteśmy naprawdę zmotywowani, by go osiągnąć, zróbmy sobie plan działania i wytrwale, konsekwentnie dzień po dniu, zmierzajmy do naszego marzenia.

 

! Zmotywowani realiści osiągają marzenia !

 

 

 

Pozdrawiam ciepło,

Ania smile

 

04 lutego 2019   Dodaj komentarz
trampolina   lista   projekt   plan   marzenie   cel   motywacja  

Sukces

18.01.2019

 

Żyjemy w takich czasach, że zewsząd i codziennie, słyszymy o sukcesie.

Wciąż ktoś o nim mówi i o kimś mówią, że go odniósł, albo ktoś właśnie stoi przed nowym wyzwaniem i dąży do sukcesu.

 

Można by w takim razie pomyśleć, że sukces można łatwo zobaczyć, dotknąć może, spróbować go i napewno łatwo osiągnąć skoro, tylu ludzi już go ma. Jak jest naprawdę, wszyscy wiemy. 

 

Chciałabym się zatrzymać w tym miejscu i zastanowić, do czego właściwie ludzie dążą, mówiąc o sukcesie? 

Czym sukces jest? 

Jak można go zmierzyć? 

Jak można go opisać? 

Czy da się go łatwo zidentyfikować? 

W którym momencie można z całą pewnością powiedzieć, że „oto jest! - sukces”?

 

Z jakiej kategorii są te pytania? Raczej łatwe, czy wręcz niemożliwe do udzielenia jednoznacznej odpowiedzi?

 

Czy tak postawione pytania co do zasady, są w ogóle słusznie sformułowane?

Może to nie jest poprawny sposób myślenia, by drobiazgowo określać, zdawałoby się oczywiste zjawisko?

 

Jak Ty uważasz?

 

Moim zdaniem, precyzyjne zdefiniowanie samego pojęcia powinno być dla każdego kluczowe, jeśli również dąży do sukcesu. Pytanie - kto do niego nie dąży, prawda?

 

Domyślam się, że wiele osób może spontanicznie zaprzeczyć temu, że mają chęć odnieść sukces. Przecież nie każdy ma aspiracje zostać milionerem lub co najmniej „gwiazdą ze ścianki”.

Ja w tym momencie zrobię afront i powiem „nie wierzę Ci”.

 

Czemu? 

Jak zwykle ważne są szczegóły, a tymi szczegółami w tej sytuacji, nazwę sposób rozumienia własnych pragnień. 

Większość z nas, „sukces” opisuje jako bogactwo lub popularność, ewentualnie prestiżową pracę. Wielu osobom „żyjącym przeciętnie” wydaje się, że te atrybuty zapewniają szczęście, a więc i sukces.

 

Poczucie szczęścia, bo to jest dla mnie synonim sukcesu, to nie jest zautomatyzowana fabryka. Tu nie ma linii produkcyjnej, gdzie z jednej strony wrzucamy zasobne konto, willę z basenem i super figurę, a z drugiej, od razu dostajemy „śliczny sukces”.

 

Tak się nie dzieje i paradoksalnie wszyscy to wiemy. Jednak nasza kultura, oparta na materializmie

i skali, daje nam odmienne przekonanie. Już dzieciom wmawiamy, że księżniczka wyszła za mąż za księcia (skoro książę, to na pewno jest bogaty), a potem żyli długo i szczęśliwie. Te nieświadome jeszcze życia dzieci, chłoną podobne historie, gdy podrosną oglądają mnóstwo filmów, w których bogaci i śmiejący się w kolorze „super white” ludzie, wiodą ekscytujące życie, co wszystko razem bez wątpienia sprawia wrażenie sukcesu.

W tych produkcjach filmowych i potocznie również, ludźmi sukcesu określa się osoby, które są zamożne, znane i zajmują się „wielkimi rzeczami”.

 

SUKCES tak naprawdę dla każdego oznacza coś innego. Ale co?

To faktycznie może być zaplecze finansowe dla co najmniej dwóch pokoleń. Może tak być. Nie musi tak być!

 

Nie mylmy dostatku ze szczęściem!

 

Sukces jest wówczas, gdy osiągamy nasze cele, to do czego dążymy i wszystko co mamy, dzięki naszej pracy, naszym staraniom, naszej ambicji.

SUKCES JEST WÓWCZAS, GDY SPEŁNIAMY MARZENIA - SWOJE MARZENIA. 

Sukcesu doświadczamy, gdy spełniamy własne marzenia, ukryte pragnienia. Gdy ośmielamy się wreszcie „wyjść do świata” z pomysłem wg własnego przepisu i gdy nie realizujemy czyjegoś planu, bądź cudzego scenariusza. Gdy potrafimy odważnie przyznać przed sobą, że TERAZ ŻYJĘ TAK JAK JA CHCĘ, A NIE TAK JAK WYDAJE MI SIĘ, ŻE POWINIENEM. Idę po swojej drodze, z własnym drogowskazem i wizją tego, czego naprawdę ja chcę. 

 

Najtrudniej jest zawsze na początku drogi, zwłaszcza gdy trzeba być szczerym z samym sobą i bez ogródek przyznać głośno, co wewnętrzny głos od dawna próbował nam wykrzyczeć.  Uświadomić sobie prawdziwe potrzeby, a nie te konieczne i zrobić na starcie malutki krok w tym kierunku.

To może być naprawdę niewielka rzecz, jednak z takich małych, powstają potem duże sprawy. 

Po jakimś czasie okazuje się, że nasza konsekwencja dała efekt i że warto było się przełamać. 

 

KROPLA DRĄŻY SKAŁĘ, A MY DRĄŻMY NASZ WEWNĘTRZNY OPÓR

I SIĘGAJMY WRESZCIE

PO UTAJONE W NAS I UPRAGNIONE SUKCESY !

 

 

Pozdrawiam,

Ania smile

 

18 stycznia 2019   Dodaj komentarz
dostatek   zamożny   bogaty   uśmiech   szczęście   sukces  

Postanowienia noworoczne

02.01.2019

Wchodzisz na wagę w grudniu, patrzysz i… pokazuje się liczba o kilka kilogramów większa niż w styczniu tego roku. 

A miało być inaczej! 

Przecież rok wcześniej był plan schudnąć. Znowu się nie udało yell

No i ta praca! Miałeś wreszcie wziąć się za coś, co daje Ci nie tylko pieniądze, ale i satysfakcję. Taki był plan, ale nie wyszedł surprised

 

- Hmmm, teraz będzie inaczej!

Tak myślisz??? 

 

Ja Ci mówię, że będzie dokładnie tak samo.

Nie zgadzasz się ze mną? OK, masz prawo.

 

Zanim wyłączysz stronę, odpowiedz sobie na pytanie:

Co innego zrobiłam/em tym razem, że osiągnę CEL w Nowym Roku?

 

Samo postanowienie nie wystarczy - niestety. By je zrealizować, trzeba je realizować, czyli w końcu zacząć działać. Uświadomić sobie, że od dziś zmieniam swoje niektóre nawyki, bo: 

CHCĘ BYĆ ZDROWA/Y I DOBRZE WYGLĄDAĆ,

CHCĘ SIĘ SPEŁNIAĆ W PRACY.

 

Najlepiej zacząć od właściwego sformułowania celu. 

Cel o negatywnej wymowie, który wizualizuje wysiłek i trudności, jest z gruntu przegrany. Czemu?

 

Nasz umysł jest tak skonstruowany, że w pierwszej kolejności skupia się na negatywach,

a następnie chce się ich pozbyć. Ten mechnizm jest związany jeszcze z czasem gdy trwała ewolucja, a Homo sapiens musiał być czujny, by przeżyć i reagować na wszelkie zagrożenia. Teraz nasza podświadomość słysząc pejoratywne określenie celu np., że chcemy schudnąć, natychmiast identyfikuje ten proces jako pełen wyrzeczeń i trudu, a następnie chce się uwolnić od „zagrożenia”.

Hasło „zmiana pracy” także powoduje stres, zanim jeszcze wyślemy pierwsze CV. 

 

Chcemy czy nie, takie procesy zachodzą u każdego z nas. Skoro jednak o nich wiemy, warto wpłynąć na naszą podświadomość, by pomogła nam w realizacji naszych postanowień!

 

Co robić?

 

Przede wszystkim wyrzuć przedrostek „nie” z procesu formułowania celu. „Nie chcę być gruba” lub „Nie chcę już dłużej pracować w tej firmie” to są formy, które należy od razu wykasować ze swojej głowy (prawidłowo określone cele - podkreślone powyżej). 

 

I co dalej?

 

1. Zastanów się z jakiego naprawdę powodu chcesz coś zmienić.

2. Wyobraź sobie siebie, gdy już osiągniesz swój cel. Jak się wtedy czujesz? Jak wygląda Twoje życie dzięki temu? Co jeszcze się zmieniło prócz zrealizowania tego planu?

3. Pomyśl w jaki sposób będziesz realizował postanowienie. Co jest Ci do tego potrzebne? Kto może Ci pomóc lub wesprzeć w działaniu? Napisz to.

4. Zapisz swój cel po tych przemyśleniach, w sposób pozytywny i taki, który daje Ci energię do jego realizacji.  

5. Umieść swoje postanowienie w miejscu, w które codziennie zaglądasz i zaglądaj do niego! Stwórz sobie rytuał poranny np. pijąc kawę, by przeczytać swoje zwizualizowane marzenie

i dać sobie siłę do działania.

 

Postanowienie powinno się dobrze kojarzyć i sprawiać nam przyjemność kiedy o nim myślimy. Jeśli się tak dzieje, zdecydowanie łatwiej jest osiągać nawet najbardziej ambitne plany.

Życzę Ci, byś za rok z dumą powiedział - MAM TO!

 

Szczęśliwego Nowego Roku laughing 

Ania

02 stycznia 2019   Komentarze (2)
nie chcę   praca   odchudzanie   realizacja   cel   nowy rok   postanowienie  

Z energią na Święta

22.12.2018

Za trzy dni będą Święta.

Moje ulubione Święta - Bożego Narodzenia. Znowu będzie choinka, prezenty i bigos, który właśnie gotuję. Tak, to atrybuty Świąt i większość z nas nie wyobraża sobie bez nich tego czasu. Podobnie jak niemożliwe jest, by w Boże Narodzenie nie składać życzeń.

 

Ja życzyłabym sobie i Tobie, by Święta były tym, czym powinny - źródłem ENERGII smile

 

Energia jest nam potrzebna do życia jak powietrze. Na co dzień dużo jej potrzebujemy na wszystkie nasze aktywności.

Najwięcej czasu w ciągu dnia, spędzamy w pracy i właśnie tam często zostawiamy większość swojej energii. Mnóstwo zadań, obowiązków stałych i ad hoc oraz różnych rozpraszaczy powoduje, że nasza uwaga przenosi się wciąż na inne punkty. Zajmujemy się kilkoma rzeczami jednocześnie. Bardzo często w ciągu dnia jesteśmy odrywani od jakiegoś zajęcia, bo akurat zadzwonił telefon, nadszedł mail - PILNE, ktoś przyszedł tylko o coś spytać lub właśnie przechodził i koniecznie musiał coś powiedzieć. 

 

Ciągłe przerywanie skutkuje tym, że daną czynność wykonujemy nawet 1/4 czasu dłużej niż faktycznie potrzeba. Jedną rzecz! 

 

Teraz zastanów się iloma sprawami w ciągu dnia się zajmujesz. Przypuszczam, że nawet nie wiesz jaka to liczba. Ile zadań wykonujesz od razu, bez przerywania? Zobacz ile czasu i energii możesz marnować...

 

Każdy ma zwykle przepełniony planner dzienny i nie sprawdza nawet łącznej liczby wykonanych zadań. Zakładając, że dzień nie zawsze przebiega zgodnie z naszym planem, możemy nawet  zaczynać robić kilka razy jedną rzecz.

Jakie są skutki?

Poirytowanie, zmęczenie, przepracowanie i ryzyko, że praca będzie wykonana gorzej.

 

„Efekt piły”, bo tak mówimy o kilkukrotnym odrywaniu się od czegoś i ponownym rozpoczynaniu, ma destrukcyjne skutki nie tylko dla jakości pracy, ale przede wszystkim wpływa na nas samych.

Pracując w tak nieregularny, chaotyczny i stresujący sposób, wychodząc z pracy przez to często po godzinach, nie mamy już chęci na nic poza odpoczynkiem.

Człowiek, który w ten sposób spędza dzień jest niezadowolony z pracy i z siebie. Zastanawia się co może zrobić ze swoim czasem, żeby wystarczyło go na wszystko, co powinien i chce zrobić. Stara się efektywnie zarządzać czasem, spisuje plan dnia, wyznacza priorytety i tak próbuje działać. 

Okazuje się jednak, że mimo świetnego harmonogramu, czasu wciąż brakuje, a zmęczenie po pracy nadal doskwiera. 

 

Otóż, czas nie jest z gumy, o czym każdy wie. Dlaczego więc, mało kto ten czas dobrze wykorzystuje? Przecież nie o to chodzi, by zaprząc się do kolejnych zadań, dopisywać następne punkty do zrobienia w ciągu dnia. To jest myślenie o sobie jak o maszynie... Nota bene, nawet maszyna musi mieć przerwy, bo inaczej się zepsuje.

Kto wytrzyma w takim trybie i dobrym zdrowiu dłużej niż kilka m-cy?

 

Chcąc mieć dobrą karierę oraz udane życie prywatne, trzeba dbać o siebie i to nie tylko po pracy!

Wyjdźmy z błędnego myślenia, że "sprint” w pracy, bez przerwy i bez jedzenia, wypijając litry kawy lub energetyków to jest korpo - norma i inaczej się nie da cool

Jeśli Ty tak właśnie myślisz, zrób STOP i zdobądź się na rozsądne spojrzenie. Przeanalizuj swój tydzień pracy i zobacz jak on naprawdę wygląda.

 

 

* Jak pracujesz?

* Czy pozwalasz, by inni Ci przeszkadzali?

* Czy sam sobie przeszkadzasz np. sprawdzając wciąż pocztę i od razu odpisując na mail’e?

* Czy pamiętasz o regularnych posiłkach?

* Czy masz w ciągu dnia choć kilka minut, gdy myślisz o czymś innym niż praca?

 

Badania psychologów są jednoznaczne.

Człowiek jest dużo bardziej efektywny i zrelaksowany, jeśli dba o siebie całą dobę. Jest wyspany i ma stałe godziny snu, jada regularnie w ciągu dnia i robi sobie krótkie, regularne przerwy. Okazuje się, że zrobienie sobie w pracy kilka, kilkuminowych przerw jest bardzo wartościowe dla organizmu, ponieważ w ten sposób odnawia się energia. Ważne przy tym jest, by na ten krótki czas całkowicie „odciąć” się myślami od pracy. 

 

Potrzeba takich przerw jest związana z cyklami energetycznymi człowieka w ciagu doby, które trwają od 90 do 120 minut. Po tym czasie człowiek staje się znużony, czasem głodny, spragniony. Błędem jest wówczas „przeczekiwanie” tego stanu, bo energia, która jest już i tak na niskim poziomie, jest dalej eksploatowana. Powinna być uzupełniona.

Przejście się po biurze, przegryzienie czegoś, czy przyniesienie sobie napoju, spowodują zastrzyk nowej siły.

Zasób energii człowieka jest ograniczony. Jeśli nie regenerujemy jej, na koniec dnia mamy siłę tylko na to, by... dojść do domu. 

Dobrze jest sobie ten fakt uświadomić, by samemu nie powodować swojego wyczerpania.

W dłuższej perspektywie brak dbałości o siebie, będzie skutkować dolegliwościami psychosomatycznymi. Po co prowokować taki stan i choroby?

 

Wypracowanie kilku nawyków może skutecznie pomóc, by samemu nie sprowadzić na siebie kłopotów.

* Regularny tryb życia i słuchanie swojego organizmu,

* wykonywanie jednego zadania w jednym czasie i dopiero potem kolejnego,

* nie uleganie rozpraszaczom (np. sprawdzanie poczty i pisanie odpowiedzi np. 3 razy na dzień o wyznaczonych godzinach),

* robienie sobie krótkich przerw w pracy i...

* zaprzestanie myślenia, że jeszcze możesz kilka zadań wpisać w kalendarz mimo, że i tak z trudem zdążasz z obecnymi. 

 

ROZSĄDEK i asertywność w stosunku do siebie w braniu zbyt dużej ilości spraw oraz nie rozpraszanie się, pomogą każdemu zachować równowagę.

 

Nie czekaj na Święta po to, by wreszcie odpocząć. Wejdź w czas wolny z energią, a nie z oczekiwaniem na nią!

Relaksuj się Świętami i korzystaj w pełni z tego czasu. Nie obawiaj się, że wkrótce wrócisz do „złego scenariusza” dnia codziennego. 

 

Zmień swój dzienny plan i ciesz się energią także poza pracą laughing

 

Work - life balance to nie mit. Warto zrewidować swój harmonogram i wprowadzić zmiany.

 

Jeśli wychodząc z pracy będziesz miał energię, to zrobisz znacznie więcej poza nią, a przede wszystkim będziesz w lepszym nastroju.

 

 

*Przy niewielkich zmianach rytmu dnia, zyskasz Ty i Twoje otoczenie*

 

 

Wesołych Świąt!

Ania smile

   

 

   

22 grudnia 2018   Dodaj komentarz
planner   plan   przerwa   harmonogram   praca   organizacja   czas   energia  
< 1 2 3 4 5 >
Ania-_ | Blogi